Dizzy Gillespie Quintet - In Warsaw 1965 (2016)
Artist: Dizzy Gillespie Quintet
Title: In Warsaw 1965
Year Of Release: 2016
Label: Polskie Radio S.A
Genre: Jazz, Latin Jazz, Hard Bop
Quality: FLAC (tracks)
Total Time: 1:07:33
Total Size: 355 MB
WebSite: Album Preview
Tracklist:Title: In Warsaw 1965
Year Of Release: 2016
Label: Polskie Radio S.A
Genre: Jazz, Latin Jazz, Hard Bop
Quality: FLAC (tracks)
Total Time: 1:07:33
Total Size: 355 MB
WebSite: Album Preview
1. Chega de Saudade - 12:01
2. Tin Tin Deo - 07:03
3. A Night in Tunisia - 11:41
4. Con Alma - 11:25
5. Fiesta Mojo - 08:39
6. I Kiss My Sweet Heart - 07:20
7. Enter Priest - 09:20
To był wielki dzień dla miłośników jazzu w Polsce; 7 grudnia 1965 r. na scenę Filharmonii Narodowej w Warszawie wyszedł legendarny trębacz, współtwórca be-bopu Dizzy Gillespie ze swoim kwintetem.
Na saksofonie grał w nim słynny już wówczas saksofonista altowy James Moody, na fortepianie młody, dobrze zapowiadający się Kenny Barron, sekcję rytmiczną stanowili: kontrabasista Chris White i perkusista Rudy Collins. Jak wielu jazzmanów, Gillespie był zafascynowany melodyką bossa novy i otworzył koncert kompozycją Jobima "Chega de Saudade".
Chwytliwa melodia stała się pretekstem do zaprezentowania klasy amerykańskich jazzmanów, którzy nawet z brazylijskiej melodii potrafili zrobić mainstreamowy hymn. Publiczność oszalała, o czym świadczą owacje na koniec utworu.
W dalszej części koncertu dominowały już kompozycja trębacza. "Tin Tin Deo" otworzył długą nastrojową solówką, która przerodziła się w duet z kontrabasistą. Nie mogło zabraknąć sztandarowego standardu Gillespiego "Night in Tunisia" – dwanaście minut ekspresyjnej muzyki doprowadzającej słuchaczy do wybuchu euforii.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, co czuli słuchacze i muzycy przyjmowani tak gorąco. Nasycony latynoskimi rytmami nastrojowy temat "Con Alma" Dizzy Gillespie zapowiedział osobiście. "Fiesta Mojo" dopełniła zabawy.
Na saksofonie grał w nim słynny już wówczas saksofonista altowy James Moody, na fortepianie młody, dobrze zapowiadający się Kenny Barron, sekcję rytmiczną stanowili: kontrabasista Chris White i perkusista Rudy Collins. Jak wielu jazzmanów, Gillespie był zafascynowany melodyką bossa novy i otworzył koncert kompozycją Jobima "Chega de Saudade".
Chwytliwa melodia stała się pretekstem do zaprezentowania klasy amerykańskich jazzmanów, którzy nawet z brazylijskiej melodii potrafili zrobić mainstreamowy hymn. Publiczność oszalała, o czym świadczą owacje na koniec utworu.
W dalszej części koncertu dominowały już kompozycja trębacza. "Tin Tin Deo" otworzył długą nastrojową solówką, która przerodziła się w duet z kontrabasistą. Nie mogło zabraknąć sztandarowego standardu Gillespiego "Night in Tunisia" – dwanaście minut ekspresyjnej muzyki doprowadzającej słuchaczy do wybuchu euforii.
Jestem sobie w stanie wyobrazić, co czuli słuchacze i muzycy przyjmowani tak gorąco. Nasycony latynoskimi rytmami nastrojowy temat "Con Alma" Dizzy Gillespie zapowiedział osobiście. "Fiesta Mojo" dopełniła zabawy.